26 lipca 2023

„Lex Raczkowski”


Udostępnij

28 lipca Sejm może przegłosować poprawkę do projektu nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, której celem jest odesłanie na przymusową wcześniejszą emeryturę jednego człowieka – sędziego Piotra Raczkowskiego. Sędzia Raczkowski, wieloletni sędzia sądów wojskowych, na czarną listę ministra Ziobry trafił już siedem lat temu, kiedy jako członek Krajowej Rady Sądownictwa nie bał się otwarcie krytykować bezprawnych działań […]


28 lipca Sejm może przegłosować poprawkę do projektu nowelizacji kodeksu postępowania cywilnego, której celem jest odesłanie na przymusową wcześniejszą emeryturę jednego człowieka – sędziego Piotra Raczkowskiego.
Sędzia Raczkowski, wieloletni sędzia sądów wojskowych, na czarną listę ministra Ziobry trafił już siedem lat temu, kiedy jako członek Krajowej Rady Sądownictwa nie bał się otwarcie krytykować bezprawnych działań władzy. Od tamtego czasu stał się jednym z najbardziej represjonowanych sędziów w Polsce. Już w 2017 Antoni Macierewicz odwołał go z funkcji prezesa sędziego garnizonowego. Kiedy po orzeczeniu przez komisję lekarską niezdolności sędziego Raczkiewicza do dalszej służby w wojsku (to warunek sprawowania funkcji sędziego sądów wojskowych), zdecydował się skorzystać ze standardowej ścieżki przeniesienia do sądu powszechnego, jego wniosek na kilka lat trafił w próżnię. Dopiero w 2021 r. Prezydent formalnie odmówił przeniesienia sędziego, a MON i MS rozpoczęły starania o doprowadzenie do jak najszybszego przejścia Raczkowskiego w stan spoczynku. Bezpodstawność ich działań była na tyle oczywista, że zostały zablokowane nawet przez … neoKRS i Izbę Odpowiedzialności Zawodowej.
Teraz władza zdecydowała się pozbyć niewygodnego sędziego raz na zawsze. Do Sejmu wraca odrzucona przez Senat poprawka do projektu nowelizacji k.p.c, zgodnie z którą zwolnieni ze służby wojskowej sędziowie sądów wojskowych mają automatycznie przechodzić w stan spoczynku. Jak się okazuje, taki przypadek jest obecnie w Polsce dokładnie jeden – sędzia Piotr Raczkowski.
Represjonowanie niezawisłych sędziów stało się w ostatnich latach stałym elementem polskiej rzeczywistości, ale wraz z tym projektem, obierającym za cel jednego sędziego, mściwość i małostkowość rządzących przekroczyły kolejną granicę.